jakiś czas temu mieliśmy okazję spotkać się w świecie Eliota i Fiony Postów, którzy są bliźniakami. Mam nadzieję, że pamiętasz, bo ja tak. Była to dość nietypowa przygoda jaką odbyłam w ostatnich tygodniach i absolutnie nie żałuję decyzji o jej podjęciu.
Opowiadałeś mi o losach bliźniaków, którzy wcale nie byli ciekawymi postaciami. Piętnastolatkowie, wychowywani przez rygorystyczną babcię w małym miasteczku (że nie powiem na zadupiu). Uczą się w domu, pracują w pizzerii. Nic co mogłoby porwać, ale! Nagle zdradzasz prawdziwe pochodzenie tych dzieciaków i bum! Mamy wybuchy i pościgi. Krew bogów i demonów krążąca w ich żyłach. Stworzyłeś im legendę, o której istnieniu nie mają pojęcia. Są czymś mistycznym i niemożliwym. Kocham cię za ten motyw. Jest zagrożenie życia lub zdrowia, jest zabawa! Odwieczne konflikty i rozlew krwi. Zakazane uczucie i życie w kłamstwie.
Wprowadziłeś mnie i bliźniaków w sam środek walki Nieśmiertelnych z Piekielnymi. Walkę o właśnie Eliota i Fionę, która usłana jest masą podstępów i niebezpiecznych testów. Nie mogę uwierzyć jak zgrabnie szło Ci rozwijanie coraz to nowszych wątków i powiązań. Jak miło czytało się te wszystkie perspektywy i jak często mnie zaskakiwałeś. Początki mieliśmy trudne, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Duży plus za użycie nawiązań do mitologii. Tworzyłeś świetne zagadki i inteligentne dialogi. Bardzo spodobał mi się sposób rywalizacji bliźniaków. Było to takie realistyczne i ludzkie. Najważniejsze jednak, że pokazałeś zmiany zachodzące w naszych bohaterach i każdy szczegół tych zmian. Z jednej strony można się zakochać w przygodach Postów, z drugiej można je znienawidzić.
Wiem Ericu, nie taki był twój zamiar. Mam jednak nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Nie stworzyłeś pozycji dla każdego. To jest pewne. Stworzyłeś pozycję dla wielbicieli fantastyki, która niekoniecznie musi posiadać wątek miłosny i mieć wypisany happy end już na pierwszych stronach książki. Z pewnością też rozumiesz, że jesteś raczej tym typem autora, który jest chaotyczny. Nie zawsze jesteś logiczny, ale z drugiej strony kogo to obchodzi!
Najważniejsze, że tak pięknie piszesz o muzyce, o poszukiwaniu siebie i o tym jak nieprzewidywalne bywa życie. Czasem wystarczy niewiele by świat przewrócił się człowiekowi do góry nogami. Co dopiero mają powiedzieć Eliot i Fiona, gdy stają oko w oko ze swoim przeznaczeniem i dowiadują się jak bardzo niezwyczajni są.
Jasne, zdarza się, że twoja historia jest czasem irytująca, a postacie zbyt czepliwe. Nie można być jednak idealnym i jak na takie wyzwanie, którego się podjąłeś, poradziłeś sobie bardzo dobrze. Gdzieniegdzie przekombinowałeś, ale przymknę na to oko, Ericu.
Było miło i niestety się skończyło...
Słowa Spisane
_________________________________________________________________________________
Tytuł: Wrzawa Śmiertelnych
Autor: Eric S. Nylund
Tłumaczenie: Adam Skalski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 888
Książka wydaje się bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że będę miała kiedyś przyjemność zapoznać się z jej wnętrzem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa forma pisania recenzji, na pewno zostanę na dłużej.
Pozdrawiam,
http://mareandbook.blogspot.com/
Leży na mojej półce i się kurzy. Zaczęłam ją kiedyś czytać i jakoś nie mogłam przebrnąć... Nie dotarłam do połowy ;/ Ale obiecuję, że dam jej szansę!
OdpowiedzUsuńNa okładce jest informacja, że ma to być pięciotomowy cykl ma być, wikipedia mówi, że wydane zostały tylko dwa tomy... Oczywiście nie w Polsce, my mamy tylko tę pierwszą wydaną i prawdopodobnie drugiej nie będzie.
bardzo lubię książki tego typu, więc myślę, że sięgnę po nią w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMój blog